Taką obietnicę, która trafia w sedno sprawy i proponuje coś autentycznie interesującego.

Odpowiedź zawsze znajdziesz w kursach o copywritingu, tworzonych przez wirtuozów reklamy. Lektura ich to zawsze świetna inwestycja w swój warsztat.

Po książki takich ludzi jak Caples, Ogilvy, Hopkins, Schwartz możesz sięgać z zamkniętymi oczami.

Przed wczorajszą krótką podróżą pociągiem pomyślałem, że wrócę do kursu Michaela Mastertona “AWAI’s Accelerated Program for Six-Figure Copywriting”.

W rozdziale pod tytułem “The Sales Presentation… Wining And Dining Your Prospect”, autor pokazuje jak tworzyć potężne obietnice tłumacząc, że…

… u podstaw takiej obietnicy leżą trzy elementy:

– emocje.

– przekonania.

– pragnienia.

Przechodzimy do przykładu z kursu:

Powiedzmy, że sprzedajesz złote monety do inwestora w średnim wieku. Z badania rynku dowiedziałeś się, że:

1.Ma on pragnienie, by się odkuć, ponieważ przez wiele lat inwestowania w złoto miał nędzne wyniki.

2.Ma przekonania, że coś namacalnego jak złote monety utrzymują wartość lepiej niż nienamacalne akcje.

3.Odczuwa złość na młodych inwestorów, którzy myślą, że jego sposób inwestowania jest przestarzały.

Mając te wiadomości, możesz zacząć tworzyć swoją obietnicę. Na przykład taką:

“Kiedy internetowa bańka pęknie, Twoje złote monety nadal będą na topie”.

Spójrz, że zawiera ona wszystko to, co opisuje Twojego potencjalnego klienta. W jednym zdaniu mieszczą się: emocje, pragnienia i przekonania, o których wspomnieliśmy wyżej, opisując potencjalnego klienta.

Zobacz, jaką przewagę w komunikacji daje Ci wiedza o człowieku, do którego piszesz. Łatwo jest stworzyć nędzną obietnicę “Inwestuj w złote monety, a dzięki temu podwoisz swój zysk”.

Ale czy ona trafi do serca klienta? Czy on poczuje, że mówisz o nim? Marne szanse.

Dlatego pisząc, nie trać z oczu człowieka.  

Udostępnij na Facebooku!