Copywriting to teatr wyobraźni.

 

Twoim zadaniem pisząc ofertę jest przenieść czytelnika w sam środek miejsca, o którym piszesz. By widział siebie z Twoim produktem lub usługą.

 

Wczoraj po południu oglądałem wywiad z polskim komentatorem radiowym Tomaszem Zimochem. Prowadzący zapytał go o te jego słynne porównania i barwne opisy. Zimoch zrobił mu mini wykład, o mówieniu obrazowym językiem. Jak to ma się do copywritingu?

 

Powiedzmy, że chcesz napisać w tekście, że właśnie zaczyna się wiosna.

 

Możesz napisać: mamy 21 Marca.

 

Albo, cytując Zimocha: słychać szum szybko płynącej rzeki, bo to niemalże wiosna.

 

Odpowiedz sobie z ręką na sercu, które zdanie tworzy w Twoim umyśle silniejszy obraz?

 

Pisząc ofertę pomyśl o osobie do której piszesz jak o niewidomym. Zamiast używania nic nie mówiących przymiotników: najlepszy, najnowocześniejszy, wygodny, powiedz mu co usłyszy, jaki zapach poczuje. Tak, na początku to będzie trudne, ale da się to wytrenować. I gdy zrobisz to dobrze to wtedy tak jak w radiu słuchacz wyczuje, że nadajecie na tych samych falach i zostanie z Tobą.

 

Nudny, bierny język opisujący produkt usypia jak monotonny język prowadzącego audycję. Obrazowy, żywy pobudza do słuchania, czytania i działania – bo to cel każdego dobrego tekstu. Nie robienie wrażenia wyszukanymi porównaniami, ale sprzedaż. Pytanie jak znaleźć poruszające wyobraźnię klienta obrazy słowne?

 

Wszystko zaczyna się od pytań.

 

Gdy zadasz złe, ściągniesz na ofertę złe osoby. Będą kręcić nosem, gdy zobaczą cenę i marnować Twój czas. Chyba nie o takich Ci chodzi? Gdy zadasz dobre pytania (te, które zadaje sobie klient, który ma pieniądze i nie jest dla niego problemem wydać je) Twoja wysoka cena nie będzie dla niego zaskoczeniem.

 

O tym jak zadawać dobre pytania i potem składać z odpowiedzi skuteczny tekst piszę w poradniku, który możesz pobrać za darmo na tej stronie >>

 

 

Udostępnij na Facebooku!