Język korzyści – napisano o nim mnóstwo artykułów.

Mimo to nadal mam wrażenie, że mało osób pisze o pewnej rzeczy z nim związanej. O co chodzi? Zobacz jak wzmocnić korzyści z zakupu, wykorzystując dwie strony perswazji.

Gdy zaczynałem pisać, miałem mały problem z tym jak użyć języka korzyści. Trudno było mi pisać o pozytywach, których doświadczy klient po skorzystaniu z produktu. Jestem raczej osobą, która myśli w kategoriach, co może pójść nie tak. Dlatego łatwiej pisało mi się o problemach, które ma klient.

Język korzyści – dwie strony perswazji

Pierwsza strona perswazji (tak ją sobie nazwijmy) mówi o pragnieniach, marzeniach, celach – tym do czego dąży klient.

Druga strona mówi o tym czego klient uniknie. Dlaczego, by więc nie wzmocnić przekazu tekstu i rozwinąć temat czarnego scenariusza?

Oczywiście nie za bardzo, ponieważ reklama sprzedaje szczęście i lepiej unikać negatywnych informacji w reklamie, a trzymać się tych pozytywnych.

Pomyśl, co by się stało w życiu klienta, gdyby nie skorzystał z Twojego produktu.

Przykład?

Powiedzmy, że prowadzisz szkolenie, dla trzech osób – to jest cecha Twojej usługi. Jaka może być z tego korzyść?

Praca w małej grupie to więcej czasu dla każdego uczestnika, dzięki temu można omówić więcej tematów, rozwiązać więcej problemów.

Co by się bez tego zdarzyło? Szkoleniowiec nie miałby czasu dla Ciebie. Czułbyś się jak na evencie dla kilkuset osób, zrobiłbyś jakieś notatki, ale nie miał nawet możliwości rozmowy z prowadzącym. Wróciłbyś do domu i popełniał te same błędy.

I tak pracuj z każdą cechą swojego produktu. Pisz o pozytywach, ale też zwróć uwagę na to co stanie się, gdy tego zabraknie w produkcie.

Wtedy Twoje teksty staną się jeszcze bardziej przekonujące, bo zaczną trafiać w dwie strony motywacji tej DO i tej OD.

A jeżeli chcesz skorzystać z mojej pomocy, przy tworzeniu tekstu reklamowego, skontaktuj się ze mną poprzez tę stronę >>

Powodzenia!

 

 

Udostępnij na Facebooku!