Gdy studiowałem, na czwartym i piątym roku mieliśmy seminaria magisterskie.

Było takie powiedzenie “uwielbiam gotować, sprzątać, prać – szczególnie w trakcie pisania pracy magisterskiej”.

Jeżeli studiowałeś, to wiesz, że to studenckie powiedzenie jest prawdziwe.

Pisanie pracy magisterskiej…

…mała grupa studentów pod wodzą promotora spotykała się dwa razy w miesiącu, by rozmawiać o pisaniu pracy.  

Promotorów było kilku, ale wyznawali tylko dwa podejścia do pisania magisterki.  

Pierwsze – chcę dostać gotową pracę na koniec semestru.

Drugie – co dwa tygodnie dostaję od was na biurko kolejne, gotowe rozdziały.

Zgadnij, która grupa częściej i szybciej oddawała gotową pracę?

Pisanie pracy magisterskiej przypomina trochę pracę nad długim listem sprzedażowym.

Wizja napisania kilku, kilkunastu stron tekstu potrafi przywalić jak głaz. Na amen

Bo to za dużo. Bo nie wiem jak się za to zabrać. Bo nie wiem, o czym pisać. Bo nie wiem, o czym nie pisać. Bo, bo, bo…

Piszę Ci o tym bo, mimo że swoją magisterkę napisałem już dawno temu, zblokowałem się ostatnio, pisząc dłuższy tekst sprzedażowy.

Dostałem duże zlecenie. Zabierałem się za nie jak pies do jeża.

Już samo myślenie o nim wykańczało mnie tak, że robiłem sobie w czasie dnia drzemki. Nie pomagało.

Wstawałem z łóżka, a w głowie szumiało:

Od czego zacząć?

Czy sobie poradzę?

Czy zdążę na czas?

Wywiąże się z umowy?

Na szczęście przypomniałem sobie, że kupiłem lata temu książkę, w której autor podał fajny sposób na to jak się uwolnić od takiej blokady i zrobić to co zrobić trzeba.  

Ta technika zawsze pomagała mi w codziennych zadaniach, więc może w copywritingu też się sprawdzi?

Przekonajmy się!

Zdjąłem książkę z półki. Przetarłem kurz.

Znalazłem interesujący mnie rozdział i … następnego dnia czytałem wydrukowany, gotowy, napisany przeze mnie tekst. Ten sam, którego pisanie odwlekałem, przekładałem w nieskończoność.  

Chcesz ten prosty patent?

Pomoże Ci tak jak mi pomógł, za każdym razem kończyć duże projekty, bez tracenia czasu na bezproduktywne myślenie o tym, co masz do zrobienia.   

Proces jest prosty.

1.Napisz na górze kartki zadanie, które chcesz zrobić, ale wciąż je odkładasz.

2.Wypisz 5 powodów, dla których nie robisz tego, co masz zrobić.

3.Podziel zadanie na kilka kroków. W zależności od złożoności zadania.

4.Wypisz rozwiązania.

5.Napisz pod każdym mniejszym zadaniem dokładną datę, kiedy je zrealizujesz.

PRZYKŁAD:

1.Porozmawiać z szefem o podwyżce.

2.PIERWSZY POWÓD: Boje się, że jak nie dostanę podwyżki, to szef pomyśli, że nie będę już tak wydajnie pracował i mnie zwolni.

3.PIERWSZE ZADANIE: zapisze, ile chce zarabiać po podwyżce, DRUGIE ZADANIE: wypisze argumenty za tym, że powinienem dostać podwyżkę. TRZECIE ZADANIE: …

4.Jeżeli niedostane podwyżki, to powiem szefowi, że to nie oznacza, że teraz będę gorzej pracował itp. Uprzedzę jego wątpliwości.

5.Jutro po powrocie z pracy, o 18.00.

A jeżeli piszesz, ale rzadko doprowadzasz teksty do końca, zwłaszcza duże projekty, to 44 techniki z darmowego podręcznika, pomogą Ci zacząć, wytrwać i ukończyć dowolny copywriterski, pisarski, contentowy projekt >>>

Udostępnij na Facebooku!