Miesiąc temu zacząłem z grupą znajomych, obstawiać wyniki mistrzostw świata.

Od pierwszego meczu ujawniły się dwa podejścia do typowania.

Jedno z nich przypomniało mi, o odebranej lata temu lekcji pisania.  

Gdy kilka lat temu pisałem pierwszego bloga. Miałem na nim siedemdziesiąt kilka merytorycznych artykułów o copywritingu.

Całkiem sporo, wiedząc że większość blogów umiera po powitalnym wpisie “Hello World”.

Mimo sporej liczby napisanych artykułów pisanie sprawiało mi ciągle trudność i nie znajdowałem w nim radości

Czytałem każdy z tych artykułów i wszystkie wydawały mi się takie same. Była w nich wiedza i tylko wiedza. A ja czułem, że nie nauczyłem się nic nowego jeżeli chodzi o warsztat.

Siadałem do pisania i dalej nie wiedziałem jak napisać wciągający wstęp, przekonujące argumenty sprzedażowe, odpowiedzieć na obiekcje czytelnika.  

Pisałem na wyczucie. Byle ukończyć kolejny wpis, nie wiedząc, na świadomym poziomie jakich użyłem w nim technik.

Tak samo jest z obstawianiem meczów. Możesz to robić na czutkę i w krótkim czasie przewidzieć sporo wyników. Ale w dłuższym okresie czasu przestanie Cię to bawić, jak mnie pisanie na tamtym blogu.

A możesz też podejść tak, że przed każdym meczem stawiasz hipotezę, a przebieg meczu, wynik ją weryfikuje. Ja tak robiłem przed każdym meczem tych mistrzostw:

Hiszpania zremisuje z Portugalią. Dlaczego? Bo to pierwszych mecz, żadna z drużyn nie będzie chciała przegrać. Portugalia i Hiszpania nie są na tyle silne żeby wygrać.  

Argentyna zremisuje z Islandią. Dlaczego? Bo Argentyna jest w słabej formie, a Islandia zamuruje swoją bramkę. Islandia aż tak dobra nie jest, żeby sprawić niespodziankę i wygrać.

Stawiałem założenie i sprawdzałem, czy mam rację. A po każdym meczu wyciągałem wnioski, które pomagały mi obstawiać kolejne spotkania.

I tak samo było z pisaniem

Gdy zacząłem analizować jak najlepsi copywriterzy budują swoje teksty – jak zaciekawiają, jak przekonują, odpowiadają na obiekcje pisanie dało mi większą radość.

Wyciągałem ich sposoby i przenosiłem do swoich tekstów. Wstawałem każdego dnia z myślą, co dziś będzie moim eksperymentem.  

I każdy kolejny tekst był świadomym wykorzystaniem jednej lub kilku technik, które zobaczyłem i zanotowałem. Dzięki temu znając produkt, klienta, do którego piszę stworzenie świetnego tekstu szło błyskawicznie

A 44 z tych technik zawarłem w darmowym mini-podręczniku, który pobierzesz klikając w ten link lub w obrazek poniżej. 

Udostępnij na Facebooku!