Dzisiaj o jednej z najważniejszych umiejętności w pracy copywritera. Opanowanie jej sprawi, że nauczysz się pisać reklamy w prawdopodobnie najszybszy możliwy sposób. O co chodzi…

Teoria vs praktyka

Jest takie powiedzenie – to co karmisz, rośnie. Kim staniesz się wiecznie czytając tylko artykuły i książki o copywritingu, pisząc od czasu do czasu?

Posłuchaj historii młodej skrzypaczki. Lekcja, która z niej płynie uchroni Cię przed stratą wielu miesięcy, a może i lat kroczenia w złym kierunku na ścieżce kariery copywritera.

Historia pochodzi z książki “Nowa Psychologia Sukcesu” i zaczyna się tak…

“Nadia Salerno – Sonnenberg zadebiutowała jako skrzypaczka w wieku dziesięciu lat wraz z Orkiestrą Filadelfijską. Kiedy jednak przybyła do szkoły muzycznej Julliarda, aby uczyć się pod kierunkiem wybitnej nauczycielki Dorothy DeLay, miała już wiele złych nawyków. […]

Po kilku latach zaczęła dostrzegać, że inni uczniowie ją doganiają, a nawet przewyższają, i jako nastolatka przeżyła kryzys tożsamości. “Przywykłam do sukcesów, do tego, że gazety okrzyknęły mnie cudownym dzieckiem – a teraz czułam, że jestem nieudacznikiem”.

„Cudowne dziecko” bało się spróbować. Wszystko, przez co przechodziłam, można sprowadzić do lęku. Bałam się, że spróbuję i że mi się nie uda… Kiedy stajesz przed widownią i specjalnie się nie starasz, kiedy nie jesteś naprawdę przygotowana, bo nie pracowałaś tak ciężko, jak powinnaś, wtedy, jeśli nie wygrasz, masz jakąś wymówkę…

Nie ma nic gorszego niż przyznać: dałam z siebie wszystko, ale to nie wystarczyło”.

Myśl, że może spróbować i przegrać – że nie będzie już miała żadnych wymówek – to najgorsza zmora nastawienia na trwałość i sparaliżowała ona tę młodą skrzypaczkę do tego stopnia, że przestała nawet przynosić na lekcje instrument!”

Dokładnie tak samo jest z copywritingiem. Może się okazać, że Twoja pierwsza napisana w życiu reklama okaże się sukcesem. Ktoś powie o Tobie – wschodząca gwiazda copywritingu. Jak u tej młodej skrzypaczki, takie komplementy potrafią wyrządzić dużą krzywdę, bo uwierzysz w nie.

Łatka utalentowanego copywritera może łatwo zmienić Cię w człowieka, dla którego ciężka praca będzie zaprzeczeniem talentu. Przecież skoro mam talent, to nie muszę tyle pracować, a jeżeli tyle pracuję, to znaczy, że wcale ze mnie taki talent nie jest. I wtedy przestajesz się rozwijać.

Boisz się konfrontacji z rzeczywistością, a rzeczywistością direct response copywritera są wyniki sprzedaży.  

Copywriterom łatwiej czuć, że nie wiedzą wystarczająco dużo by napisać kolejną reklamę, nawet tylko dla siebie. Wciąż żyją w świecie “ciągle mi czegoś brakuje”. Aż pewnego dnia gdy już zbiorą się w sobie i zaczną coś pisać trafiają na artykuł jakiegoś copywriterskiego guru.

Czytają go i widzą z jaką łatwością, lekkością on pisze. I uruchamia się myślenie – kurcze ja chyba nigdy nie będę tak pisał i następuje paraliż. Wracasz do czytania. W ten sposób stając się dzień po dniu mistrzem teorii.

Moja historia

Pamiętam dzień, gdy zalogowałem się do wordpressowego panelu na moim blogu. Blog miał już dobre kilkadziesiąt artykułów. Napisanie ich zajęło mi wiele godzin zbierania materiałów, pisania i szlifowania kolejnych tekstów.

Mimo tej wielogodzinnej praktyki, napisania tysięcy słów, czułem, że “warsztatowo” stoję w miejscu. Wiele elementów jak nagłówek, lead czy zakończenie tekstu pisałem intuicyjnie.

Jeden powie, że to dobrze, bo wszedłem już na poziom nieświadomej kompetencji, gdzie nie muszę kontrolować każdego słowa, zdania, bo stało się to moją drugą naturą, solidnie wyrobionym nawykiem.

Ale ja czułem, że pisanie artykułów na blogu stało się po prostu… pisaniem. Zwykłą czynnością, którą robiłem bez zastanowienia, bez głębszej refleksji.

Nie czułem, że idę do przodu. Cieszyłem się z nowego wpisu na blogu, ale po napisaniu tekstu czułem pustkę, bo napisanie wpisu przyszło mi bardzo łatwo, za łatwo. I najgorsze było to, że gdybym zapytał siebie, czego nauczyłem się po napisaniu tego artykułu, to nie potrafiłbym powiedzieć.

Na szczęście przyszedł moment zwrotu.

Zrobiłem rachunek sumienia. Okazało się, że najwięcej uczyłem się z książek i kursów, które przerabiałem od deski do deski. Czyli tak – czytam książkę i trafiam na rozdział mówiący o tym jak napisać pierwszy akapit sales lettera. Odkładam książkę na bok i piszę 5 różnych pierwszych akapitów do kolejnego artykułu na blogu lub oferty dla klienta.

Zacząłem dużo mniej czytać o copywritingu, a więcej praktykować tego o czym czytałem. Z każdego artykułu, książki którą przeczytałem, szkolenia które przeszedłem wypisywałem ważne informacje, które mogłem poprzez trening zmienić w umiejętności. Na przykład…

Jeżeli przeczytałem, że Gary Halbert poleca przepisywać ręcznie na kartce przez 30 dni najlepsze oferty reklamowe, to robiłem to.

Gdy chciałem osiągnąć większą płynność w wyrażaniu swoich myśli, przez 12 tygodni dzień w dzień pisałem ręcznie 3 strony A4.

Jeżeli czytałem artykuł o 10 technikach pisania nagłówków, to pisząc nagłówek do kolejnego wpisu na blogu, pisałem 10 nagłówków i wybierałem z nich najlepszy.

5 wskazówek jak uczyć się copywritingu

1.Czytaj książki najlepszych copywriterów – Caples, Schwartz, Sugarman, Collier, Hopkins, Halbert, Carlton – ich możesz brać w ciemno. To ludzie, którzy doceniani byli za wysoką sprzedaż.

2.Czytając rób notatki i zapisuj swoje wnioski i spostrzeżenia.

3.Od razu zamieniaj teorię w praktykę.

4.Do czytania wracaj, gdy przetestujesz to o czym czytasz. Nie tykaj nowych materiałów dopóki nie przepracujesz tego, o czym czytasz.

5.Wracaj do artykułów, ofert, książek, które już przeczytałeś. Mając więcej wiedzy, będziesz zauważał coraz to nowsze rzeczy, których wcześniej nie zauważałeś.

Stwórz specjalny folder. Zapisuj w nim wszystko co działa, co nie działa, czego się nauczyłeś. Zaplanuj prosty proces, dzięki któremu, gdy zauważysz ciekawą reklamę, wskazówkę, nie będziesz musiał myśleć, co z nią zrobić, by zapamiętać.

Podsumowanie + zadanie dla chętnych

Dziś to by było na tyle. Być może w kolejnych wpisach jeszcze wrócę do tego tematu, ponieważ proces nauki dla copywritera jest jak to ustaliliśmy bardzo ważny. Im szybciej wdrażasz do swoich tekstów, to o czym czytasz, tym lepszym copywriterem się stajesz. Koniec.

ZADANIE DLA CHĘTNYCH:

Zaplanuj wieczorem, o czym będziesz jutro czytał – jeden artykuł lub 5 stron klasycznej książki o reklamie.

1.Przeczytaj to co zaplanowałeś.

2.W czasie czytania wypisuj wskazówki, o których mówi autor.

3.Spójrz w notatki i wybierz 3 wskazówki.

4.Użyj ich w najbliższym tekście, który zamierzasz napisać.

Powodzenia!

 

Udostępnij na Facebooku!