“Gdybym miał dać jedną tylko poradę, jak pisać lepsze teksty, to byłaby ona taka…”

Zanim o niej, musisz wiedzieć, że założyłem z początkiem wakacji, że przez 365 dni będę publikował jeden nowy tekst.

Stworzyłem nowy folder, gdzie zapisuje pomysły na artykuły.

Sporo z nich mam z czytania kolejny raz tych samych książek.

Dziś w ten sposób wpadł mi do głowy pomysł na dzisiejszy tekst.

Rada od której zacząłem, pochodzi z małej książeczki Nevilla Medhory – “This Book Will Teach You How To Write Better”.

Nevill w siódmym rozdziale daje świetną poradę.

Mówi on, że gdyby miał dać jedną tylko radę jak pisać lepsze teksty, to byłaby ona taka – poznaj swojego klienta.

I pomyślałem, że napiszę o tym, ponieważ to chyba najczęstszy błąd z jakim spotykam się na stronach internetowych.

Dziś chcę z Tobą pójść krok dalej.  

Gdy już znasz człowieka, do którego piszesz, musisz wiedzieć jak przedstawić mu swoją ofertę. Pokaże Ci to na przykładzie.  

Powiedzmy, że sprzedajesz możliwość zapisu do klubu golfowego.

Znasz swojego klienta, więc wiesz, że dla niego liczy się prestiż. Jak powiedzieć, o tym prestiżu, jak go pokazać?

Możesz zrobić to na dwa sposoby:

Pierwszy… “granie w naszym klubie da Ci prestiż, na którym Ci zależy”.

I jak? Przekonująco?

Drugi… “Mój ulubiony klub golfowy? Acme. Są najlepsi”. Tiger Woods.

Co sądzisz o drugim sposobie?

Zobacz, nie mówisz tutaj wprost o prestiżu, bo słowa Tigera Woodsa robią to za Ciebie.

Pamiętasz nagłówek słynnej reklamy Rolls-Royce’a autorstwa David Ogilvy?

“At 60 miles an hour the loudest noise in this new Rolls-Royce comes from the electric clock”.

Ogilvy dobrze wiedział do kogo pisze, znał tych ludzi.

Mógł powiedzieć, że samochód jest cichy, ale czy to zrobiłoby takie wrażenie? On to pokazał.

I tak samo rób Ty za każdym razem pisząc swoje teksty.

Mi pomaga w tym robienie wersji A i B, tak jak opisałem to wyżej.  

Bez takich obrazowych opisów Twojej ofercie zabraknie energii.

Same ogólniki nie poniosą tak Twojego tekstu jak mocne, obrazowe korzyści zaadresowane do odpowiedniego człowieka.

Gdy skupiasz się tylko na produkcie, Twoje pisanie staje się mechaniczne. I powstaje produktowy bełkot, który robi wrażenie tylko na Tobie.

Szukaj prostych, celnych słów, które oddają dokładnie to co chcesz powiedzieć.

Nie zadowalaj się słowami, które tylko imitują prawdziwe korzyści, nie pozwalając ich dotknąć.

Skąd brać te dobre słowa?  

Dobre słowa zaczną się pojawiać, ale najpierw wypełnij głowę wiedzą, informacjami o swoim kliencie.  

Gdy zrobisz research, porządny research, to tych słów jest aż za dużo, a Twoją jedyną robotą jest wybrać te które są najlepsze. A to już banalnie proste.

Chcesz więcej takich wskazówek?

By nie przegapić żadnej, zapisz się na moje codzienne porady. Dostajesz też specjalny poradnik na start. SPRAWDŹ >>>  

Udostępnij na Facebooku!