Wysyłasz tekst do klienta i czekasz na poprawki od niego?

Zobacz jak teksty copywriterów swojej agencji poprawiał David Ogilvy.

Krótka angegdotka pochodzi z książki “Ogilvy – król Madison Avenue”. New Yorker napisał o niej: Najbardziej poczytna książka o reklamie z dotychczas napisanych.

“Mayle tak wspomina moment, kiedy przedstawił mu [Davidovi Ogilvy] do oceny swój pierwszy tekst do reklamy Hathaway, który wcześniej przerabiał kilkanaście razy.

Sekretarka kazał mi iść do jego gabinetu. Był pusty. Zaskoczony, zastanawiałem się co robić, kiedy dobiegł mnie głos: “siedzę na sedesie. Wsuń kartkę pod drzwi”. David był w swojej prywatnej toalecie.

Wsunąłem kartkę z tekstem pod drzwi i czekałem. W końcu mój tekst wysunął się z powrotem, z mnóstwem poprawek czerwonym ołówkiem.

“Możesz już sobie iść” – powiedział głos, więc poszedłem sobie, przestudiowałem komentarze na moim wypieszczonym tekście.

David podkreślił między innymi zdanie, z którego byłem szczególnie dumny, i napisał obok: “Bla, bla. Pusty ozdobnik. Pominąć”. Cały krótki tekst usiany był innymi, równie dosadnymi komentarzami.”

Udostępnij na Facebooku!