Życie bywa brutalne.

Jeżeli prowadzisz firmę i samodzielnie piszesz teksty dla swojego biznesu to wiesz co mam na myśli.

Czasem brakuje tego czasu, żeby porządnie przysiąść i napisać tego maila, artykuł na bloga, post na Facebooka.

A gdy już zaczniesz pisać tekst, stukasz w klawiaturę, widzisz pierwsze słowa na ekranie komputera, czujesz że wychodzisz na prostą, ale…

Życie bywa brutalne i sprowadza Ciebie i Twoje plany do parteru.

Coś nie idzie. Jakby ktoś sypnął piachem w tryby Twojej maszyny.

W efekcie rzucasz w cholerę to co napisałeś i odkładasz robotę na później.  

No cóż, napisałeś gniota i nie możesz pozbierać się po tym przez kilka kolejnych dni.

Rzucasz swoje plany pod wpływem chwilowej niemocy.

Jak często ta mała tragedia dzieje się w Twoim biznesie?  

Sam tak mam. Zdziwiłbyś się jak często.

W miesiącu co najmniej kilka razy czuję niemoc.

Słowa do głowy nie przychodzą, a szklanka do połowy jest pusta.

Trudno pisać dobre teksty, gdy w ogóle nie idzie.

Jednego dnia piszę coś świetnego i czuję, że wychodzę na prostą, by następnego dnia do południa nie mieć jeszcze ukończonego żadnego zadania.

I wtedy przychodzi pokora.

Tę chęć bycia najlepszym, którą nosisz w sobie musisz schować do szuflady biurka. Przynajmniej do jutra.  

Ale wiesz, co to jest ok. Takie dni też są.

Jesteśmy zwykłymi ludźmi.

Czasem próbujemy porwać się na rzeczy większe od nas. I bardzo dobrze.

Pisanie to słuchanie myśli i spisywanie ich na papier.

One płyną z serca, a gdy jest w nim wielki żal, że nie idzie, nic z tego dobrego się nie urodzi.

Co zrobić, gdy kolejny raz dopadnie Cię taka niemoc? Da się przed tym bronić?

Ja dziś pokaże ci jak porwać się na te duże, robić to częściej i żeby częściej Ci się udawało. Chcesz?

Jest taka prosta metoda, którą stosuję, gdy cholernie nie chce mi się zabrać za pisanie.

Wiem co mam zrobić, ale tego nie robię.

Zmuszam się wtedy do działania. Jak?

Włączam minutnik w telefonie. Ustawiam go na 5 minut.

I mogę robić TYLKO dwie rzeczy.

Albo pisać, to co mam do pisania, albo gapić się na telefon i patrzeć jak upływa czas.

Nic innego.

Siedzę przy biurku, lub stoję i nie mogę od niego odejść, wejść na Facebooka, sprawdzić poczty, odbierać dzwoniącego telefonu. NIC.

Gdy wytrwasz to zobaczysz, że z nudów zaczniesz pisać tekst.

I dzięki temu podłączysz się do sygnału.

I wtedy te słowa płyną z serca otwartym strumieniem.

Ale to są takie słowa, których byś nie wymyślił gdybyś siedział przed komputerem i myślał stukając w klawiaturę.

To są TE słowa, których szukasz.

Chcesz więcej takich porad?

Zapisz się na moje codzienne wskazówki. Jeżeli czujesz, że coś blokuje Cię przed pisaniem świetnych tekstów. Ale wiesz takich szczerych, prosto z serca to moje porady czuje że mogą Ci bardzo pomóc. Dostajesz też specjalny poradnik na start. SPRAWDŹ >>>

 

 

Udostępnij na Facebooku!